niedziela, 7 grudnia 2014

Intrygujący pasztet z kaszy jaglanej, dyni i jarmużu






Za oknem niewielki przymrozek, niebo zasnute gęstymi chmurami, na zamotanych w supełek stopach grubaśne, puchate skarpety z wrzutą w pingwiny, a w radiu rozbrzmiewa zasłyszane już po raz enty, ale zawsze wprawiające w radosny nastrój, kultowe Last Christmas. Wiecie chyba, co to oznacza? Nadchodzą ulubione, długo wyczekiwane Święta! A czy ktoś wyobraża sobie Boże Narodzenie bez pasztetu? My nie, bo jeśli chodzi o ten rodzaj potrawy, jesteśmy koneserami z wieloletnim stażem! Wielbicielami nowych, inspirujących przepisów i wytrawnymi znawcami smaków, więc kiedy tylko zostaliśmy niedawno poczęstowani pasztetem z kaszy jaglanej i jarmużu już wiedzieliśmy, że powinien zagościć na naszym świątecznym stole, aby uszczęśliwić całą rodzinę smakiem i szlachetnym aromatem, no i że koniecznie musimy się z Wami podzielić tajemną recepturą… Jak tylko zostanie dopracowana! Co prawda w sieci znaleźliśmy kilka przepisów, ale postanowiliśmy trochę poeksperymentować.

Czy już dostatecznie Was zaintrygowaliśmy...? W takim razie prosimy dokładnie przeczytać, oblizać się na widok apetycznych zdjęć, przygotować listę zakupów i wpaść do nas, bo oczywiście wszystkie składniki są dostępne w naszym sklepie, a następnie... niech się stanie pasztet!

Potrzebne będą:

— ok. 300 — 350 g świeżych, mięsistych liści jarmużu;

— średniej wielkości dynia Hokkaido lub z braku takowej,3 mniejsze;

— 2 szklanki kaszy jaglanej;

— 2 szklanki czerwonej soczewicy;

— ½ szklanki słonecznika;

— ½ szklanki sezamu niełuskanego, który może nie jest taki bialutki, ale z całą pewnością bardziej wartościowy;

— ½ szklanki mąki migdałowej (opcjonalnie) lub szklanka pestek z dyni, które można zmielić w młynku do kawy lub zblendować;

— sól i pieprz ziołowy do smaku;

— kopiata łyżeczka czarnuszki, trochę kminku;

— ½ łyżeczki zmielonej kolendry;

— dwie łyżki oleju słonecznikowego tłoczonego na zimno lub oliwy z oliwek;

— 3 ząbki czosnku;

— drobno posiekana natka pietruszki;

— ulubione zioła — u nas to była świeża bazylia, zioła prowansalskie i czym tam szuflada bogata ;)
Jeśli nie macie nic przeciwko jajkom, polecamy wbić 2 lub trzy, aby poprawić konsystencję pasztetu. Oczywiście polecamy jajka zerówki od szczęśliwych kur. Zamiast jajek można dodać więcej oleju słonecznikowego lub oliwy lub wykorzystać sok, który zostanie po wytłoczeniu warzyw.


Przygotowanie:

1. Zaczynamy od kaszy jaglanej, którą najpierw dokładnie płuczemy, następnie przekładamy do  garnka z grubszym dnem i prażymy, aby pozbyć się charakterystycznej goryczki. Kiedy zaczniemy wyczuwać delikatny aromat wrzucamy pół łyżeczki soli i zalewamy 4 szklankami wrzącej wody. Szczelnie przykrywamy i przystępujemy do płukania naszej soczewicy.



2. Słonecznik zalewamy wrzątkiem, aby zmiękł, a kiedy woda przestygnie, odcedzamy.

3. Liście jarmużu dokładnie myjemy, następnie odrywamy łodygi, a pozostałe zielone części wrzucamy do sokowirówki. Podobnie postępujemy z dynią, którą najpierw dokładnie czyścimy, kroimy na mniejsze części i wyjmujemy miąższ oraz pestki.


4. Sok warzywny, który pozostał po wytłoczeniu warzyw, najlepiej wypić (można nieco zostawić, gdyby pasztet nie chciał się kleić), ponieważ zarówno jarmuż, jak i dyniowy miąższ zawierają mnóstwo cennych dla nas witamin i minerałów, to także cenne źródło flawonoidów i karotenoidów. Więcej na ten temat tutaj: klik!


5. Odwirowany miąższ, kaszę, soczewicę i wszystkie pozostałe smakołyki mieszamy w obszernej misce. Zanim dodamy jajka, wszystko dokładnie blendujemy na gładką masę i dosyć solidnie doprawiamy, żeby pasztet nie był mdły. Na koniec wbijamy jajka.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia, wykładamy na nią papę, która już niebawem stanie się wypasionym pasztetem, wstawiamy do nagrzanego do 200 C piekarnika i pieczemy ok. 50 minut. Smacznego! Aaaa... Jeszcze jedno: najlepiej smakuje na ciepło!
Smacznego!


5 komentarzy:

  1. Z takim przepisem jeszcze się nie spotkałam - chętnie wypróbuję! P.S. szkoda, że nie ma zdjęcia, jak pasztet wygląda już gotowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecamy! A co do zdjęcia... nie zdążyliśmy zrobić, tak szybko został zjedzony :)

      Usuń
  2. fajny artykuł, będę tu wracać

    OdpowiedzUsuń